Umorzone zostało śledztwo w sprawie podpalenia dawnej szkoły przy ul. Spokojnej. Prokuratorom nie udało się wykryć sprawców. Tymczasem ruszyły już przygotowania do rozbiórki szkolnej sali gimnastycznej
Prokuratura badała sprawę po zawiadomieniu złożonym przez miejskiego konserwatora zabytków, który zawiadomił śledczych o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na uszkodzeniu zabytku. Pożar wybuchł w budynku 5 maja w godzinach porannych. Ogień strawił część więźby dachowej, uszkodzone zostało też pokrycie dachu, nie ucierpiała za to ceglana konstrukcja budynku.
Gmach wzniesiony w latach 1928-31 jako siedziba żeńskiej szkoły zawodowej od 2012 r. jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków, co chroni go przed rozbiórką i zmianą zewnętrznych parametrów, w tym wysokości, kształtu oraz detali architektonicznych. W 2017 r. miasto sprzedało budynek wraz z przyległą do niego działką prywatnemu inwestorowi (spółce Boro), który był świadom tego, że budynek jest prawnie chroniony i że może przekształcać tylko jego wnętrza.
Obecny właściciel, jak wynika z jego deklaracji składanych przedstawicielom miasta, planuje urządzić w dawnej szkole mieszkania, a na parterze lokale usługowe. – Jak dotąd nie wpłynął do miejskiego konserwatora zabytków projekt budowlany dotyczący tych prac – stwierdza w jednym z pism Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta.
Pod koniec zeszłego tygodnia do Urzędu Miasta trafił natomiast wniosek spółki Boro o pozwolenie na rozbiórkę szkolnej sali gimnastycznej stojącej za głównym budynkiem i nieujętej w gminnej ewidencji zabytków. Przed wydaniem decyzji urząd musi sprawdzić poprawność dokumentów. W miejscu sali gimnastycznej oraz na niezabudowanym terenie sięgającym aż do ul. Lubomelskiej i Czechowskiej obecny właściciel nieruchomości planuje budowę mieszkań.